Cześć i czołem ?
Dzisiejszy post chciałabym poświęcić gatunkom literackim. Nie zamierzam jednak tłumaczyć szczegółowo, co charakteryzuje każdy z gatunków. Opowiem natomiast o tym, jak pisać „między gatunkami” (sama to robię) – tak, żeby nie zgubić przy tym zainteresowania czytelnika.
Jeden to za mało…
Nie ma nic złego w pisaniu jedynie w jednym gatunku, ale jeśli mam być szczera, niewiele takich książek w swoim życiu przeczytałam. Napisanie książki, którą da się położyć na jednej półce zaledwie, jest dla mnie wyczynem. I nie mam tu oczywiście na myśli nadrzędnego gatunku, jak fantastyka, tylko podrzędnego, jak np. dystopia czy urban fantasy. To są wąskie kategorie, i zwykle każdą książkę da się wcisnąć do przynajmniej dwóch. Na przykładzie moich własnych powieści – „Chinopol” można zaliczyć do futurystyki, ale także do dystopii oraz do post-apo, a nawet do książek militarnych/wojennych. „Geny” można uznać zarówno za powieść sensacyjną, co futurystyczną.
Ograniczenia są potrzebne
Zanim zaczniemy przekraczać granice między gatunkami, warto zrozumieć, co charakteryzuje dany gatunek i czego czytelnik danego gatunku się spodziewa. Jeśli połowa książki opisanej jako „romans” będzie gonitwą z wybuchami i wyścigami samochodowymi, jest spora szansa, że czytelnik poczuje się rozczarowany. I odwrotnie, jeśli w książce sensacyjnej trzy czwarte tekstu będzie poświęcone zachwytom jednego bohatera nad innym bohaterem, czytelnik nie będzie zadowolony. Po to istnieją gatunki, żeby pomóc czytelnikowi trafić na książkę, której szuka. Nie chcemy przecież, żeby czytelnik był zły, czytając nasze dzieło.
Zasady są po to, żeby je łamać
Kiedy już pojmiemy dobrze, czego czytelnik spodziewa się po naszej książce, możemy bez skrupułów przekraczać granice między gatunkami. Można napisać słowiańską książkę bardziej w stylu fantasy, a można ją napisać w gatunku „alternatywna historia” (tak jak zrobiłam to ja z „Boginiami”). W swoim psychologicznym thrillerze możesz umieścić szeroko zakrojony wątek romantyczny lub obyczajowy, o ile nie zmieni to na niekorzyść dynamiki akcji. Ważnym jest, żeby pamiętać o kluczowych cechach danego gatunku. Jeśli tylko je zachowamy – wszystkie eksperymenty będą dozwolone ?
Jaki jest wasz ulubiony gatunek? Po jakie książki najchętniej sięgacie?
Dodaj komentarz