Okładka „Chinopolu”

Cześć wam! Mam nadzieję, że ten pierwszy miesiąc 2020 roku minął wam dobrze. U mnie obfitował w dużo zmian. Właśnie o nich chciałam wam dziś opowiedzieć.


Cześć wam! Mam nadzieję, że ten pierwszy miesiąc 2020 roku minął wam dobrze. U mnie obfitował w dużo zmian. Właśnie o nich chciałam wam dziś opowiedzieć.

Chciałabym, żebyście mogli zobaczyć cały proces wydawania od kuchni. Dlatego piszę o wszystkim, co się dzieje i zmienia. Chcę wam pokazać kulisy powstawania książki, którą niebawem przeczytacie.

Mniejszy nakład

Nie będę wam mydlić oczu i powiem wprost: najpierw sobie wymyśliłam, że wydrukuję w pierwszym nakładzie 1000 książek.
Spokojnie, już wiem, że to kiepski pomysł 😀
Źle oszacowałam liczbę egzemplarzy, którą powinien mieć pierwszy nakład. Podeszłam zbyt optymistycznie do swoich możliwości, ale nic nie szkodzi – ważne, że w porę zweryfikowałam ten pomysł. Osoby bardziej doświadczone, znające proces wydawania książki, pomogły mi zmienić go tak, aby zminimalizować ryzyko zagracenia mieszkania setkami niesprzedanych książek.

Okładka

Mam w końcu ilustrację okładki „Chinopolu”. Tak mniej więcej będzie wyglądać okładka z przodu:

Początkowo dostałam dwie ilustracje, ale to moi czytelnicy na Instagramie wybrali właśnie tą okładkę, a nie inną.
Zdradzę wam, że ta okładka przedstawia mapę Łodzi – a właśnie w Łodzi i jej okolicach przebiega akcja większości książki! W miejscu największej gwiazdy na okładce jest Plac Wolności w Łodzi. Kto ma ochotę, niech wskoczy na Google Maps i porówna okładkę z oryginalną mapą – to fajna zabawa 😀

Głos dla Ciebie

A teraz oddaję głos wam, Czytelnicy i Czytelniczki. Dajcie znać, jakie opowiadania podobają wam się najbardziej i jakie chcielibyście czytać. Sekcja komentarzy jest do waszej dyspozycji 🙂

Przy okazji namówię was do zapisania się na newsletter, dzięki czemu na pewno nie przegapicie premiery „Chinopolu”. Mój newsletter pojawia się raz w tygodniu i nie zapełniam go bezużytecznymi treściami, a czasami nawet można w nim znaleźć jakiś mały prezent dla siebie 🙂


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Posts